niedziela, 25 grudnia 2011

Obedience i wszystko co z tym sportem związane.

No tak . Jak wiecie z wcześniejszych postów w blogu, nie trenuje na razie żadnego sportu z Bajką ;/ Jednak gdzieś natrafiłam na OBEDIENCE . Dzisiaj trochę o tym poczytałam i zainspirowało mnie to. Myślę, że Bajce by się to spodobało i wiem, że jest to kilka klas itp. Jednak patrzałam na miasto, w którym są organizowane kursy przygotowujące do zawodów klasy 0. Ale patrzałam na koszty, które mnie w zupełności przerastają O.o Na początku chciałam trenować z Księżniczką agility ,ale kiedy natrafiłam na ten wyżej wspomniany sport...hmm...ja tak bardzo chce go trenować !!! Ale aż 650 zł na osiem kursów to bardzo duże koszty.;( Mam do Was parę pytań ,bo wiem jak bardzo kochacie wszyscy psy i uprawiacie psie sporty. A więc oto moje pytania:
1.Czy ,aby przystąpić do zawodów obedience trzeba skończyć kurs ? (obawiam się , że tak ,ale wolę się upewnić)
2.Jakie są jeszcze psie sporty? ( muszą być takie ,abym miała możliwość trenowania ich sama i dostosowane do mojej 'jamniczki')
3.Podajcie proszę koszty takich sportów.
Bardzo was proszę o odpowiedzi w komentarzach, bo lada dzień chciałabym zacząć trenować z Księżniczką. A jeśli wasz odzew będzie mały to poprzestanę na agility, bo na wiosnę miałam przystąpić do kursów ,ale nie wiem czy nas przyjmą w środku roku ;/ Pozdrawiam i czekam ! papa ;**

Święta!














Wczorajsza Wigilia była nadzwyczaj udana ! Przed świętami nie pisałam ,bo nie było o czym .. ;/ Ale teraz mam tyle do napisania ,jestem taka szczęśliwa ,bo spełniło się jedno z moich marzeń ;D No i oczywiście Bajka też jest pełna radości i szczęścia ,bo nie przestaje merdać ogonkiem ! ;p Jak więc brzmiało pierwsze zdanie:wczorajsza Wigilia była nadzwyczaj udana. Jak zwykle przyjechała babcia , która jest ulubienicą Bajki ;] Wszystko potoczyło się idealnie . Nawet Bajcia i jej koci przyjaciel Miki dostali troszkę barszczyku z uszkami i mogli uczestniczyć w Wigilii . Ehh .. no ,ale wszyscy czekali aż wszyscy uporają się z kolacją i będzie można przystąpić do rozdawania prezentów . No ! Ostatnia zjadła mama ! Bajka i Miki jakby wyczuwali nadchodzący moment i czekali przy choince . No dobra co was będę zanudzać ! Kiedy każdy w rękach trzymał swoje prezenty, ja przystąpiłam do rozpakowywania paczki dla zwierzaków. Dla Mikusia były przysmaczki podobnie jak dla szczurka Rastki. Bajka jednak dostała ulubione smakołyki i czerwonego konga !Nie sądziłam , że prezent aż tak jej się spodoba ,bo nad kongiem siedziała resztę wigilijnego wieczoru . U góry parę fotek ;>
Tak wam piszę i piszę co ta moja Bajeczka dostała ,ale jeszcze nie wiecie co ja dostałam ! Ja otrzymałam już długo upragniony aparat . Nie jakąś lustrzankę ani nic ,ale cyfrówkę ! Zależało mi na tym aby mieć ten aparat ,aby móc robić fajne zdjęcia i jak na razie muszę nad tym popracować ;) Dodaję też fotki , które zostały zrobione moim nowym cudkiem !;** Powiedzcie co sądzicie o moich zdjęciach i dajcie mi jakieś rady czy wskazówki ! ;p Poozdrawiam ! ;**

niedziela, 11 grudnia 2011

Schroniskoo. !






Hej ;**
Sorry ,że tyle nie pisałam ,ale nie było o czym.
Dzisiejszy post będzie o mysłowickim schronisku. Od nie dawna należę do młodzieżowej gazety ,takie warsztaty co tydzień . W ramach tego wybrałam się razem z koleżanką i panią prowadzącą warsztaty do schroniska dla bezdomnych zwierząt w Mysłowicach. Miałyśmy napisać o tym artykuł, więc wypadało przed tym coś więcej o tym wiedzieć. Tak więc o 12.00 spotkałyśmy się z panią Magdą pod schroniskiem i z małym wahaniem zadzwoniłyśmy na dzwonek przy furtce. Z obszernego pomieszczenia wyszedł jakiś pan w okularach,który po zapytaniu czy możemy zadać parę pytań odpowiedział, że jasne i zaprosił nas do środka. Wszystkie psy, które miały nas w zasięgu wzroku zaczęły szczekać ,a inne które nas nie mogły zauważyć poszły w ślad za nimi. Weszłyśmy do przytulnego pomieszczenia gdzie usiadłyśmy na kanapie. Następnie- po zadaniu pytań-ruszyłyśmy 'pozwiedzać' schronisko w celu zrobienia paru fajnych fotek ;d Pan chodził z nami od boksu do boksu i opowiadał o psach przy okazji je głaszcząc . Psiaki były bardzo stęsknione miłości człowieka ,ale w ich oczach było widać jakąkolwiek nadzieję . Zwierzęta nie traciły nadziei ,że gdzieś na świecie jest człowiek, który pokocha je i da im ciepły domek ! Od pana dostałyśmy też informację, że w kociarni są też 4 dorosłe kociaki. Jednak tam nie zaglądnęłyśmy ,bo byłyśmy skupione na psach. Kiedy zrobiłyśmy foty i zdobyłyśmy potrzebne nam informacje ruszyłyśmy w stronę wyjścia. Kiedy znalazłyśmy się za furtką pan zawołał nas jeszcze na chwilkę i wręczył nam małe upominki z honorowym napisem 'PRZYJACIEL ZWIERZĄT'. Wizyta była nadzwyczaj udana i jestem bardzo zadowolona z tego schroniska. Psy mają bardzo dobrą opiekę i kiedy napiszemy już artykuł do gazety ,umieszczę go również tu na moim blogu ;p Już zdążyłam kilku koleżankom powiedzieć jak bardzo warto zaadoptować psa z mysłowickiego schroniska! To chyba tyle i oto kilka fotek psiaków ;p :

środa, 16 listopada 2011

Wakacje ;p









Pomyślałam sobie, że skoro nie wiecie do końca co się działo w wakacje opiszę wam je ,a raczej jeden wyjazd o którym zapomniałam wspomnieć ,kiedy jeszcze zajmowałam się blogiem ;]Otóż jakoś w czerwcu koleżanka i jej mama zaprosiły mnie na wieś . Oczywiście zdążyły wspomnieć,że Bajeczka też ma jechać ! Nie będę wam opisywać dokładnie jak przebiegał wyjazd i droga ,ale z góry ;p
Na miejscu stał domek za furtką ,także bezpieczne miejsce dla Bajki. Ona pierwsze co wbiegła szybko i zaczęła badać swoim nochalem obszerny plac. Upłynął dobry tydzień i kilka dni ,kiedy trzeba było wracać. Bajka wyglądała w wiejskim klimacie na zadowoloną;p Mamy kilka fotek ,które wam tu przedstawię ;*


Witam po dłuższej nieobecności !

Hej ...
Doszłam do wniosku, że fajnie by było kontynuować mojego bloga ,którego i tak nie wiele osób odwiedza ,ale mimo wszystko chciałabym go kontynuować ,oczywiście razem z Elą ! Przez te wakacje tyle się wydarzyło,a ja nie miałam czasu się z Wami tym podzielić! Teraz jednak planuję to zmienić i podawać wam każde ważne info ! Jednak tym razem Ela chce przejąć stery nad blogiem i ja tylko czasami będę dorzucała swoje słówko ! Zachęcam do czytania naszego bloga ! ;p

środa, 10 sierpnia 2011

Rybaczówka !

Ostatnim razem pogoda jest różna . Pół dnia świeci słońce,a drugie pół pada deszcz i jest chłodno.Ale Eli, mi i jej przyjaciołom w ogóle to nie przeszkadza ,bo ostatnio wynaleźliśmy nowe miejsce -Rybaczówkę.Idzie się najpierw przez las ,a potem dociera na dwa jeziora położone w środku lasu.Siadamy sobie na mini molo i obserwujemy rybki ,które raz po raz wyskakują z wody niczym delfinki;)Kiedy ta czynność robi się dla mnie nudna idziemy do lasu (tj.ja ,Ela,Marcin,Adrian,OLa,Zuza,Gardzia) i bawimy sie w chowanego po całym lesie . Ja zawsze biegam i sie kryje z Elą -ale jest zabawa.Chodzimy tak prawie pół dnia i każdemu się podoba tak wesoło i ciekawie spędzony dzień ;))Chodzimy tam prawie codziennie i znamy na pamięć cały las! Uwielbiam te nasze wypady ;*

poniedziałek, 25 lipca 2011

Deszcz przeplatany słońcem !

Z samego tytułu notki możecie się domyślić ,że post będzie nieciekawy,smutny i ponury . A przez co ?? No oczywiście przez jedno sześcioliterowe słowo 'Deszcz'. To one psuje tyle pięknych rzeczy ... Powiem wam tyle,że myśląc o tym wyżej wymienionym wyrazie nachodzą wam na sumienie same niemiłe rzeczy.A w moim przypadku nie jest to aż takie złe !U mnie,w Mysłowicach deszcz pada i pada,ale w niektóre dni ,słońce wygrywa z deszczem i pokazuje swoje nieśmiałe oblicze światu .Ten 'Deszcz' nie jest ,aż taki zły !
Rano ok. 10:00 wstaje Ela.Dwadzieścia po 11:00 zakłada buty ,a mi obróżkę ze smyczą i wychodzi trzaskając drzwiami (nie specjalnie). Idziemy spacerkiem do pobliskiego parku na *'Naszą'.(*Jest to 'Nasza' ławka czyli:Moja ,Eli,Oli i Gardzi). Tam zostałyśmy umówione z Olą i Gardzią.No dobra.Jesteśmy prawie w komplecie !Brakuje jeszcze tylko Patryka po którego trzeba pójść.Pamiętajcie ,że deszcz cały czas leje i leje ,ale nasza ekipa nieustraszona wędruje na klatkę i beztrosko siada na schodach.Chwilami przestaje padać ,ale co to za różnica jak i tak za 10 min. znowu zaczyna !!Wszyscy są żywi i uradowanie ,nie wiadomo z jakiego powodu .Ale taka jest po prostu nasza ekipa !Wszyscy się śmieją i śmieją z byle czego ,a ja tylko poszczekuję od czasu do czasu, dając o sobie znać .Czasami przenosimy się do innej klatki ,a czasami idziemy na 'Naszą' (mimo tego ,że pada). Nie straszny dla nas deszcz i tak chodzimy sobie po ulicy śmiejąc się z wszystkiego !No i jak co dzień muszą nas odwiedzić (na klatce) Marcin i Lampa(tzn.Adrian ,ale ksywa Lampa ,która pochodzi od nazwiska) zaciekawieni co porabiamy .Ja oczywiście zaczynam merdać ogonkiem w stronę Marcina ,którego uwielbiam ! Zostaję uraczona głaskaniem z jego strony ! Chłopaki siadają i wszyscy gadają ;D Marcin i Lampa (jak zwykle)postanawiają iść do swoich kolegów .My zostajemy znowu w piątkę ,nie przejmując się utratą znajomych .Ale oni gadają i gadają ,a co ze mną ?Ktoś pomyślał ? Nie! No więc ja wkraczam do akcji .Pierwszy krok:hop na kolana Eli.Drugi krok:Kilka pocałunków trzeba oczywiście złożyć na twarzy Eli.(zawsze skutkuje). Trzeci krok:Kilka skomleń ;D I już ! Ela nie może wytrzymać i oprzeć się mojemu urokowi ,no i idziemy na dwór ,bo mi się nudzi ! W ciągu takiego dnia robimy wiele szalonych i wariackich rzeczy !Te wakacje są Udane ! I przekonuję wszystkie inne pieski ,że deszcz nie może popsuć wam tych wakacji ! Można robić tyle ciekawych rzeczy ! Oczywiście ja nie karze wam siedzieć w klatkach(tak jak my)! Chociaż wam to chodzenie po klatkach wydaje się nudne ,w rzeczywistości jest fantastyczne ! ;** Pozdrawiam wszystkie pieski i ich właścicieli ,którym nie przeszkadza deszcz ! Zdjęć nie mam ,ale obiecuję ,że dla Was zrobię kilka jak siedzimy wszyscy w klatce ;** ;D

czwartek, 14 lipca 2011

Nowy członek rodziny !






Hmmm...Od kiedy umarł Cekinek w domu jest taka pustka !Ela nie ma kogo głaskać i brać na ręcę;(Ja też nie mogę się do końca pozbierać po jego stracie . Już nie mogę się bawić z ogoniastym i biegać po domu .Nie mogę wychodzić na spacerek ze szczuraskiem .Minęło już kilka dni i jakoś czas płynie.Czas nie stanął w miejscu tylko biegnie dalej nie zważając na problemy ludzi i utratę najbliższych.Cekinek był bardzo mi bliskim szczurkiem i jedynym takim wyjątkowym.Może pomyślicie ,że jestem nie mądrym psem skoro rozpaczam tak po zmarłym szczurze!Ja się tym nie przejmuję ,jak to Ela zawsze mówi ,że mam nie zważać na to co mówią inni ,tylko iść własną ścieżką i nie zbaczać na inne .Wy myślicie ,że szczur to szczur ,jest tylko pasożytem ,który powinien być tępiony i wykorzystywany jako pokarm dla wężów czy przerabiany na karmę .Dla mnie i mojej rodziny taki szczur znaczy więcej niż tylko szczur .Jest tak samo członkiem rodziny jak rodzice ,rodzeństwo itd. Każdy go szanuje i kocha całym sercem ! Nie jest na najniższej pozycji w rodzinie tylko na tej samej co inni ! Kiedy Cekin odszedł każdy to na swój sposób przeżył i pogodził się z tym ;( . Ale teraz jest lepiej....
Ale przejdę do rzeczy ,bo Was zanudzam .
Od kilku dni Ela kombinuje jak przygarnąć szczurka przez internet .Już już prawie miała ,ale ktoś ją wyprzedził i wcześniej się zgłosił .Dzisiaj Ela się zdenerwowała i poszła do zoologicznego.Wzięła oczywiście mnie Elizę ,Olę i Gardzie . Obeszłyśmy cztery zoologiczne i w żadnym nie było szczurków.Bolały nas nogi i byłyśmy spragnione.Zostało jeszcze jedno wyjście :pójść do Reala do zoologicznego po szczuraska ,bo tam na pewno są .!Ale tam nie sprzedadzą niepełnoletnim osobą i trzeba być z kimś dorosłym !Eli mama zdecydowała się pójść . Ok. 16:00 wyszli wszyscy ,a ja zostałam w domu,bo tam z psami się nie wchodzi!Po dwóch godzinach usłyszałam klucz w drzwiach ... nastawiłam uszu i wyłapałam głos Eli .Tak to oni wrócili !!! Wołało coś we mnie .Kiedy weszli wybuchłam radością i zaczęłam skakać ,merdać ogonem i wyczuwać zapach szczurka .Wreszcie Ela weszła do pokoju i wyjęła małe ,białe stworzonko (z pudełka) i dała do klatki .Ale to było piękne czerwonookie maleństwo .Dowiedziałam się ,że ma 4 tygodnie ! I tak zawitał u nas nowy Ogonek .Jest to dziewczynka i ma na imię Rasta .

poniedziałek, 11 lipca 2011

Spacer ,nauka i złe wiadomości !






Ale te ostatnie dni są udane !
Jednak nie brakuje w nich złych wiadomości !
Zacznijmy od tych pozytywnych:
Ela codziennie zabiera mnie na spacery ,a jeśli nie idziemy nigdzie dalej spędzamy całe dnie na dworze ,bawiąc się w chowanego z Eli przyjaciółmi !Jednak moja opiekunka zadbała o ćwiczenie ze mną sztuczek i komend ! Na każdym spacerku powtarzamy wszystkie komendy ,które umiem.Nauczyła mnie ostatnio nowej ,,Ranny Pies,, ! Polega ona na podniesieniu przedniej łapki w górę !Wzięłyśmy też ostatnio na dwór obręcz przez którą skakałam razem z przyjaciółką Cziką ;)Czikita skacze o wiele lepiej ze względu na długie łapki . Nie martwi mnie to ,ponieważ ja znam więcej sztuczek ! ;**
Tak spędzamy wakacyjne dnie ,a wieczory nie są gorsze ! Około ósmej przerywamy wszystkie dotychczasowe zajęcia i idziemy(Ja,Ela,Ola,Gardzia i Patryk-cała zgrana paczka)na boisko szkolne (są tam sprzyjające nam warunki-krótka trawa zamiast betonu) ,,ogłuszać,, chrabąszcze. Cała czwórka ,oprócz mnie trzymają w ręku grube badyle i kiedy zobaczą ogromnego latającego robaka ,uderzają go narzędziem ,a on w wyniku uderzenia spada na ziemie .!! ;P
Wtedy ja wkraczam do akcji i zjadam jeszcze żywego robala !Kiedy chrabąszcze latają nad ziemią ja oczywiście też je gonie ! Ale jest wtedy zabawa ! I o wpół do dziesiątej wędrujemy wszyscy do domu na spoczynek ! Takie dnie kochamm ! ;* Oczywiście nie wszystkie wyglądają tak samo . ;**
No niestety teraz pora na wiadomości negatywne :
;( Na szczęście są tylko dwie .. uhh..
Kilka dni temu Ela spostrzegła ,że z sutków leci mi mleko !!!
Okazało się ,że to ciąża urojona !Jeśli byście mogli napiszcie Eli w komach kiedy się ona skończy i co powinna mi ograniczać i wszystkie wskazówki dotyczące ciąży urojonej!
Druga zła wiadomość jest bardziej przerażająca ,a przede wszystkim smutna ;((Wczoraj wieczorem zdechł szczurek Cekinek [*] ! Tak go kochałam ! Tak lubiłam się z nim bawić ! Zawsze go przytulałam i lizałam ! A on odszedł z tego świata !Bardzo za nim tęsknię ! Jeszcze wczoraj nad ranem był w pełni życia i wyszedł ze mną na dwór .! Goniliśmy się razem na trawce ;((
O 21:00 zamiast łapać chrabąszcze byłam z Elą i Olą zakopać go na Promenadzie(łące i lesie).Niestety ziemia była cała w korzeniach i nie dało się kopać ,a było już ciemno !! Ela szybko wróciła do domu z prośbą do swojego taty ,aby poszedł z nią nad rzekę wrzucić ciałko szczurka do wody ! Ola poszła za ten czas spytać się mamy czy może przenocować u mnie i Eli . Ela z tatą i bratem poszła nad rzekę i wróciła chwile przed dziesiątą .Ola już u nas była . Ela bardzo płakała za Cekinem . On był jej bardzo bliski .Ale starała się być dzielna ,a jedynym jej wsparciem byłam ja !To chyba tyle i niedługo w naszym domu zawita nowy szczurek !
Więcej zdjęć w Galerii Bajeczki !


poniedziałek, 4 lipca 2011

Woda !

23 czerwca w czwartek ,rano dowiedziałam się ,że jadę nad wodę !
Moje pierwsze wrażenie nie było pozytywne.Woda nie kojarzy mi się dobrze.Nienawidzę kąpieli w wannie czy pod prysznicem.Także nie wiedziałam na początku co o tym dokładnie myśleć.Wolałam zaczekać aż będziemy nad tą wodą.
Jechałyśmy tramwajem z Eli koleżanką i jej mamą .Potem dołączyła do nas koleżanka od tej mamy.Wszystkie udałyśmy się przez łąkę .Nagle moim oczom ukazała się woda !Ale nie taka bez koloru jak leci w kranie .To nie była taka woda jaka leży w wannie.To była lepsza woda.O dziwnym kolorze ,którego nie potrafiłam określić !Podeszłyśmy do plaży i rozpakowałyśmy rzeczy.Oczywiście Ela zadbała o mnie i wzięła dla mnie kupioną w zoologicznym kostkę !Podała mi ją ,ale nie miałam w ogóle apetytu ciekawa wody ! Ela z przyjaciółką Elizą podeszły do wody i zanurzyła tam stopy.Ja powtórzyłam tą czynność i odkryłam ,że woda jest chłodna i całkiem miła w dotyku !;D Ela i Eliza weszły do kolan ,a ja tylko do swojej szyjki.Nagle zorientowałam się ,że fajnie tu pobrykać ! Zaczęłam skakać i chlapać wodą ,jednak jak weszłam troszkę dalej uniosłam się w górę !!! Postanowiłam tam nie wchodzić ,tylko dalej biegać i szaleć na brzegu z opiekunkami.Spędziłyśmy tam sporo czasu ,a potem Ela chciała zobaczyć jak zareaguję kiedy weźmie mnie na ,,moją głębszą,, (rozumiecie o co chodzi?).Zrobiła to ,a ja najspokojniej w świecie podpłynęłam do brzegu ;)) No ,a pod koniec pobytu Ela z Elizą cały czas przebywały na ,,swojej głębszej,, a ja biedna nie miałam co robić na brzegu . Postanowiłam popłynąć do dziewczyn i zawołać je na brzeg ,aby porzucały mi piłeczkę ! Ale było pisku ,ale mnie wycałowały ,kiedy zobaczyły ,że moja mordka wystaje z wody niedaleko ich ! Ela się zdziwiła ,że taki zmarzluch popłynął (i w ogóle odważył sie wejść tak daleko do wody)na głęboką.Zostałam też uwieczniona na zdjęciu jak płynę ,ale dodam je potem .
Przez ten czas co nie było mnie na blogu wyjechałam na wakacje na wieś ,ale to w następnym poście ;))
Pzdr . Bajeczka ! ;** :));D `

wtorek, 21 czerwca 2011

Żabki !






Ale wczoraj był udany dzionek...
  1. Wybrałyśmy się (Ela,Ola ,Gardzia,Daria,Julia,Zula ,Eliza)do parku na spacerek.Słońce lekko przygrzewało,jednak było chłodno.Dziewczyny miały na sobie bluzy,ale przesadnie zimno nie było ! W parku zatrzymałyśmy się na placu zabaw gdzie ja z Zulusią bawiłyśmy się.Achh...ale ten maluszek jest słodziutki ! Mogłabym całymi dniami się z nią bawić .Ale niestety taka dzidzia się szybko męczy ;( Potem ruszyłyśmy w głąb parku ,a dokładnie nad małe bajorko .Było tam trochę bałaganu ,a obok stał kontener ,do którego wrzucano śmieci z bagienek.Panowie ,którzy sprzątali bajoro pozostawili tam dwie siatki w postaci długich kijów ,a na końcu przymocowana firanka .Można było nimi swobodnie łapać i wyławiać z wody różne ,najróżniejsze rzeczy i żyjątka .Ela z Julią podniosły siatki i dokładnie je obejrzały . Nagle wpadły na pomysł aby złapać w siatki jakąś żabkę,których nie brakowało w bajorku(podobnie jak żmij).Natychmiast wzięły się do roboty . Wszyscy pomagali budować drogę z kamieni ,prowadzącą na środek jeziorka ,gdzie było najwięcej żabek ;))Po godzinie udało złapać się Eli i Julii jedną żabkę w sieć ,ale Gardzia nieuważnie wyciągając ją z pułapki ,wyrzuciła żabkę z powrotem do wody .W ciągu następnej pół godziny Ela schwytała w siatkę żabkę ,ale jej zdążyła wyskoczyć .Ja obserwowałam całe te wszystkie akcje ,brodząc wolniutko po wodzie.Na końcu Ela i Daria złapały w sieci jedną żabkę ,a Jula zręcznie zmusiła ją ,aby wskoczyła do słoika .Ale one piszczały ,gdy po tych męczących dwóch godzinach złapały żabkę !!!Jednak nie miały czym zrobić dziurek w słoiku i musiały ją za moment wypuścić .Niezapomne tego dnia do końca życia !!! Ela obiecała ,że jeszcze kiedyś wybierzemy się ,,na żabki.. ;P

poniedziałek, 20 czerwca 2011

Nietypowy spacer !



W sobotę byłam na dziwnym spacerze.Zamiast na Promenadę poszłyśmy z Elą i jej przyjaciółkami na boisko jakiejś szkoły .Mimo wszystko bardzo mi się podobało,bo latałam za piłeczką ,a one grały swoją piłką .Co najlepsze dokonałam przełomu . Ela,Ola ,Gardzia i Sandra siedziały na stole ping-pongowym i odbijały piłkę .Ja poczułam się smutno ,bo stałam sama na ziemi,a Ela mówiła ,że mnie nie weźmie do góry ,bo uderzy mnie piłka !! Stół był za wysoki żeby wskoczyć ,ale postanowiłam udowodnić wszystkim zebranym ,że jamniki też potrafią wysoko skakać .Jednym sprawnym skokiem znalazłam się na stole.Wszyscy wyrazili ogromne zaskoczenie . A Ela pogłaskała mnie i ucałowała .Byli ze mnie dumni !!!Pierwszy raz wskoczyłam tak wysoko .Potem jeszcze się ze mną pobawiły i poszłyśmy do domu .Mam zdjęcia z tego spaceru ,ale nie na stole ping-pongowym.Oto one :

niedziela, 19 czerwca 2011

Łąka ! Łąka!Bagna!






Jak ja lubię biegać po łące i pluskać sie w bagnach!Czuje sie wtedy jak aniołek !Jeszcze gdy na łące jest wysoka trawa i mnie zakrywa ,a gdy są dmuchawce -to dopiero jest zabawa ! Ela mówi ,że biegam wtedy jak wariatka.Skacze i łapie do mordki puszki ,poprzednio przeze mnie zrzucone z kwiatów .Ela z przyjaciółmi usadawia się na betonie ,a ja buszuje niewidoczna w trawie .Biegam ,biegam ,ale po 10 min. mi się to nudzi i podchodzę do Eli i liże ją delikatnie w rękę na wznak ,że chcę pobiegać za patykiem lub piłeczką.Ona wstaje wtedy i bierze do ręki upragniony cel.Zamachuje się i rzuca daleko w trawę .Tak mija kilka minut zabawy i mi się zaczyna nudzić.,,Teraz mi jest duszno!,, -daje Eli do zrozumienia ,opierając przednie łapki o jej nogi . No i oczywiście idziemy na bagna ! W ręce Eli widnieje patyk i jest rzucany daleko w wodę ,a ja chlapiąc biegnę szybko ,biorę do pyszczka badyl i uciekam w trawę ! Nie rozumiem innych psów .Dlaczego one zawsze przynoszą patyk swojej opiekunce i tracą najlepszą zabawę .Lepiej uciec z patykiem ,a nasza opiekunka będzie nas goniła !Potem owszem można oddać ,nie pomijając krótkiej szarpaniny . Na koniec po wyczerpującej zabawie Ela zbiera się i idziemy do domu ,ślimaczym tępem ...

wtorek, 14 czerwca 2011

Weekend !

Ostatni weekend spędziłam idealnie !W piątek wieczorem spała u Eli przyjaciółka i bawiłyśmy się całkiem nieźle ! W sobotę rano Ela zapakowała torbę ,nałożyła mi kaganiec(?) i powędrowałyśmy w towarzystwie jej taty na przystanek tramwajowy.Była 9:00 rano .Nagle przyjechał tramwaj i my z Elą wsiadłyśmy ,a jej tata poszedł .Jechałyśmy dość długo ,ale przez całą drogę towarzyszyły mi miłe słowa innych ludzi tj.:,,Jaki śliczny piesek!,, Jakie to piękne!,,.
Niektórzy mnie głaskali i uśmiechali się .Ela trzymała mnie na kolanach i od czasu do czasu tłumaczyła co gdzie się znajduje i gdzie jedziemy .Dowiedziałam się ,że jedziemy do jej babci !Do Chorzowa!Nie mogłam się doczekać przesiadki w Katowicach,bo tam na przystanku miała czekać babcia!I faktycznie czekała.Po długim powitaniu przyjechał upragniony tramwaj!Dwadzieścia minut i byłyśmy w Chorzowie.Po drodze kupiłyśmy różne przysmaki ludzkie i psie.Ochh...Jaki w Chorzowie jest ogromny zoologiczny z kilkoma pomieszczeniami.!!!Marzenia!Po zakupieniu jedzenia i przysmaków dla mnie poszłyśmy do domu.Po obiedzie wybrałyśmy się do cudownego parku z jeziorem.Oczywiście przegoniłam wszystkie kaczki z brzegu i Ela zrobiła mi kąpiel z lekcją pływania ;P Wylatałam się porządnie i wróciłyśmy!W niedziele poszłyśmy do innego parku z dwoma jeziorkami !!!Było tak gorąco ,że do wody odważyłam się wejść sama.Od razu zostałam za to nagrodzona i tak się kilka razy sytuacja powtórzyła;D Pod wieczór trzeba było wracać ;((
Ogólnie było SUPER !Kocham takie weekendy i niech psy namawiają właścicieli do takich ekstremalnych weekendów ,zamiast odwiedzać (w ramach spaceru)cały czas te same miejsca !

Nowa koleżanka !

Wczoraj(poniedziałek) Ela zabrała mnie na spacerek.Oczywiście poszłyśmy na Promenade ,moje ukochane miejsce !Niespodzianką okazało się ,że na dole przy klatce czekały cztery przyjaciółki Eli z siedmiotygodniowym szczeniaczkiem ! Wszyscy wyruszyliśmy na Promenade.Mały piesek cały czas mnie zaczepiał,to podgryzając ucho ,to gryząc ogon.Nie było to denerwujące ,bo przecież szczeniaczek chciał się bawić ;))Okazało się ,że mały piesek ma na imię Zula .(Czyż nie piękne imię ,prawda?)Od razu polubiłam Zulę nie okazując tego w jakiś szczególny sposób .Potem nawet zaczęłam się z malutkim pieskiem bawić .! Zdjęcia dodam kiedy indziej ...Zula jest mieszańcem ,wziętym ze schroniska w Katowicach.Nie urośnie duża ,więc fajnie będzie się z nią bawić i mnie nie przygniecie !Ela była ze mnie taka dumna !

poniedziałek, 16 maja 2011

Dzień jak dzień .. ;(


Dzisiaj nie było za fajnie ,bo Ela zachorowała ;(
Na dwór owszem ,wyszła ze mną tylko na chwilkę przed klatkę i dookoła bloku .Smutno mi ,gdy ona jest chora ,na szczęście nie musi leżeć w łóżku i znalazła czas ,żeby się ze mną pobawić ,poprzytulać i ucałować ;)Bardzo ją kocham i nie chce żeby była chora ,bo nie ma ze mną kto iść na spacer ,a ja nie chce iść z nikim innym . Żadna inna osoba nie mówi do mnie Księżniczko czy Skarbie -TYLKO ONA !!!Ale jest tylko przeziębiona i będzie mogła ze mną się bawić . ;P Także sami widzicie nie jest tak źle i mam co robić ,ale jest mi nieco smutno ! Ale jestem psem-optymistą i wierzę ,że już jutro będzie lepiej !

Mam na imię Bajka...


Mam na imię Bajka.Mieszkam w kamienicy ,w małym miasteczku -Mysłowice.Ela-moja przyjaciółko-siostra i jak na to mówią inni ludzie ,,właścicielka'' -co jest błędnym pojęciem-mówi ,że jestem kochana i szalona.Wiele mnie uczy i jestem jej za to wdzięczna ! Ja ogólnie kocham przebywać na świeżym powietrzu ,szczególnie w naszym(moim i Eli)ulubionym parku ,przy bagnach;)Dobra więcej o mnie dowiecie się w następnych postach .;)
Pozdrawiam..