Ostatni weekend spędziłam idealnie !W piątek wieczorem spała u Eli przyjaciółka i bawiłyśmy się całkiem nieźle ! W sobotę rano Ela zapakowała torbę ,nałożyła mi kaganiec(?) i powędrowałyśmy w towarzystwie jej taty na przystanek tramwajowy.Była 9:00 rano .Nagle przyjechał tramwaj i my z Elą wsiadłyśmy ,a jej tata poszedł .Jechałyśmy dość długo ,ale przez całą drogę towarzyszyły mi miłe słowa innych ludzi tj.:,,Jaki śliczny piesek!,, Jakie to piękne!,,.
Niektórzy mnie głaskali i uśmiechali się .Ela trzymała mnie na kolanach i od czasu do czasu tłumaczyła co gdzie się znajduje i gdzie jedziemy .Dowiedziałam się ,że jedziemy do jej babci !Do Chorzowa!Nie mogłam się doczekać przesiadki w Katowicach,bo tam na przystanku miała czekać babcia!I faktycznie czekała.Po długim powitaniu przyjechał upragniony tramwaj!Dwadzieścia minut i byłyśmy w Chorzowie.Po drodze kupiłyśmy różne przysmaki ludzkie i psie.Ochh...Jaki w Chorzowie jest ogromny zoologiczny z kilkoma pomieszczeniami.!!!Marzenia!Po zakupieniu jedzenia i przysmaków dla mnie poszłyśmy do domu.Po obiedzie wybrałyśmy się do cudownego parku z jeziorem.Oczywiście przegoniłam wszystkie kaczki z brzegu i Ela zrobiła mi kąpiel z lekcją pływania ;P Wylatałam się porządnie i wróciłyśmy!W niedziele poszłyśmy do innego parku z dwoma jeziorkami !!!Było tak gorąco ,że do wody odważyłam się wejść sama.Od razu zostałam za to nagrodzona i tak się kilka razy sytuacja powtórzyła;D Pod wieczór trzeba było wracać ;((
Ogólnie było SUPER !Kocham takie weekendy i niech psy namawiają właścicieli do takich ekstremalnych weekendów ,zamiast odwiedzać (w ramach spaceru)cały czas te same miejsca !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz