poniedziałek, 25 lipca 2011

Deszcz przeplatany słońcem !

Z samego tytułu notki możecie się domyślić ,że post będzie nieciekawy,smutny i ponury . A przez co ?? No oczywiście przez jedno sześcioliterowe słowo 'Deszcz'. To one psuje tyle pięknych rzeczy ... Powiem wam tyle,że myśląc o tym wyżej wymienionym wyrazie nachodzą wam na sumienie same niemiłe rzeczy.A w moim przypadku nie jest to aż takie złe !U mnie,w Mysłowicach deszcz pada i pada,ale w niektóre dni ,słońce wygrywa z deszczem i pokazuje swoje nieśmiałe oblicze światu .Ten 'Deszcz' nie jest ,aż taki zły !
Rano ok. 10:00 wstaje Ela.Dwadzieścia po 11:00 zakłada buty ,a mi obróżkę ze smyczą i wychodzi trzaskając drzwiami (nie specjalnie). Idziemy spacerkiem do pobliskiego parku na *'Naszą'.(*Jest to 'Nasza' ławka czyli:Moja ,Eli,Oli i Gardzi). Tam zostałyśmy umówione z Olą i Gardzią.No dobra.Jesteśmy prawie w komplecie !Brakuje jeszcze tylko Patryka po którego trzeba pójść.Pamiętajcie ,że deszcz cały czas leje i leje ,ale nasza ekipa nieustraszona wędruje na klatkę i beztrosko siada na schodach.Chwilami przestaje padać ,ale co to za różnica jak i tak za 10 min. znowu zaczyna !!Wszyscy są żywi i uradowanie ,nie wiadomo z jakiego powodu .Ale taka jest po prostu nasza ekipa !Wszyscy się śmieją i śmieją z byle czego ,a ja tylko poszczekuję od czasu do czasu, dając o sobie znać .Czasami przenosimy się do innej klatki ,a czasami idziemy na 'Naszą' (mimo tego ,że pada). Nie straszny dla nas deszcz i tak chodzimy sobie po ulicy śmiejąc się z wszystkiego !No i jak co dzień muszą nas odwiedzić (na klatce) Marcin i Lampa(tzn.Adrian ,ale ksywa Lampa ,która pochodzi od nazwiska) zaciekawieni co porabiamy .Ja oczywiście zaczynam merdać ogonkiem w stronę Marcina ,którego uwielbiam ! Zostaję uraczona głaskaniem z jego strony ! Chłopaki siadają i wszyscy gadają ;D Marcin i Lampa (jak zwykle)postanawiają iść do swoich kolegów .My zostajemy znowu w piątkę ,nie przejmując się utratą znajomych .Ale oni gadają i gadają ,a co ze mną ?Ktoś pomyślał ? Nie! No więc ja wkraczam do akcji .Pierwszy krok:hop na kolana Eli.Drugi krok:Kilka pocałunków trzeba oczywiście złożyć na twarzy Eli.(zawsze skutkuje). Trzeci krok:Kilka skomleń ;D I już ! Ela nie może wytrzymać i oprzeć się mojemu urokowi ,no i idziemy na dwór ,bo mi się nudzi ! W ciągu takiego dnia robimy wiele szalonych i wariackich rzeczy !Te wakacje są Udane ! I przekonuję wszystkie inne pieski ,że deszcz nie może popsuć wam tych wakacji ! Można robić tyle ciekawych rzeczy ! Oczywiście ja nie karze wam siedzieć w klatkach(tak jak my)! Chociaż wam to chodzenie po klatkach wydaje się nudne ,w rzeczywistości jest fantastyczne ! ;** Pozdrawiam wszystkie pieski i ich właścicieli ,którym nie przeszkadza deszcz ! Zdjęć nie mam ,ale obiecuję ,że dla Was zrobię kilka jak siedzimy wszyscy w klatce ;** ;D

czwartek, 14 lipca 2011

Nowy członek rodziny !






Hmmm...Od kiedy umarł Cekinek w domu jest taka pustka !Ela nie ma kogo głaskać i brać na ręcę;(Ja też nie mogę się do końca pozbierać po jego stracie . Już nie mogę się bawić z ogoniastym i biegać po domu .Nie mogę wychodzić na spacerek ze szczuraskiem .Minęło już kilka dni i jakoś czas płynie.Czas nie stanął w miejscu tylko biegnie dalej nie zważając na problemy ludzi i utratę najbliższych.Cekinek był bardzo mi bliskim szczurkiem i jedynym takim wyjątkowym.Może pomyślicie ,że jestem nie mądrym psem skoro rozpaczam tak po zmarłym szczurze!Ja się tym nie przejmuję ,jak to Ela zawsze mówi ,że mam nie zważać na to co mówią inni ,tylko iść własną ścieżką i nie zbaczać na inne .Wy myślicie ,że szczur to szczur ,jest tylko pasożytem ,który powinien być tępiony i wykorzystywany jako pokarm dla wężów czy przerabiany na karmę .Dla mnie i mojej rodziny taki szczur znaczy więcej niż tylko szczur .Jest tak samo członkiem rodziny jak rodzice ,rodzeństwo itd. Każdy go szanuje i kocha całym sercem ! Nie jest na najniższej pozycji w rodzinie tylko na tej samej co inni ! Kiedy Cekin odszedł każdy to na swój sposób przeżył i pogodził się z tym ;( . Ale teraz jest lepiej....
Ale przejdę do rzeczy ,bo Was zanudzam .
Od kilku dni Ela kombinuje jak przygarnąć szczurka przez internet .Już już prawie miała ,ale ktoś ją wyprzedził i wcześniej się zgłosił .Dzisiaj Ela się zdenerwowała i poszła do zoologicznego.Wzięła oczywiście mnie Elizę ,Olę i Gardzie . Obeszłyśmy cztery zoologiczne i w żadnym nie było szczurków.Bolały nas nogi i byłyśmy spragnione.Zostało jeszcze jedno wyjście :pójść do Reala do zoologicznego po szczuraska ,bo tam na pewno są .!Ale tam nie sprzedadzą niepełnoletnim osobą i trzeba być z kimś dorosłym !Eli mama zdecydowała się pójść . Ok. 16:00 wyszli wszyscy ,a ja zostałam w domu,bo tam z psami się nie wchodzi!Po dwóch godzinach usłyszałam klucz w drzwiach ... nastawiłam uszu i wyłapałam głos Eli .Tak to oni wrócili !!! Wołało coś we mnie .Kiedy weszli wybuchłam radością i zaczęłam skakać ,merdać ogonem i wyczuwać zapach szczurka .Wreszcie Ela weszła do pokoju i wyjęła małe ,białe stworzonko (z pudełka) i dała do klatki .Ale to było piękne czerwonookie maleństwo .Dowiedziałam się ,że ma 4 tygodnie ! I tak zawitał u nas nowy Ogonek .Jest to dziewczynka i ma na imię Rasta .

poniedziałek, 11 lipca 2011

Spacer ,nauka i złe wiadomości !






Ale te ostatnie dni są udane !
Jednak nie brakuje w nich złych wiadomości !
Zacznijmy od tych pozytywnych:
Ela codziennie zabiera mnie na spacery ,a jeśli nie idziemy nigdzie dalej spędzamy całe dnie na dworze ,bawiąc się w chowanego z Eli przyjaciółmi !Jednak moja opiekunka zadbała o ćwiczenie ze mną sztuczek i komend ! Na każdym spacerku powtarzamy wszystkie komendy ,które umiem.Nauczyła mnie ostatnio nowej ,,Ranny Pies,, ! Polega ona na podniesieniu przedniej łapki w górę !Wzięłyśmy też ostatnio na dwór obręcz przez którą skakałam razem z przyjaciółką Cziką ;)Czikita skacze o wiele lepiej ze względu na długie łapki . Nie martwi mnie to ,ponieważ ja znam więcej sztuczek ! ;**
Tak spędzamy wakacyjne dnie ,a wieczory nie są gorsze ! Około ósmej przerywamy wszystkie dotychczasowe zajęcia i idziemy(Ja,Ela,Ola,Gardzia i Patryk-cała zgrana paczka)na boisko szkolne (są tam sprzyjające nam warunki-krótka trawa zamiast betonu) ,,ogłuszać,, chrabąszcze. Cała czwórka ,oprócz mnie trzymają w ręku grube badyle i kiedy zobaczą ogromnego latającego robaka ,uderzają go narzędziem ,a on w wyniku uderzenia spada na ziemie .!! ;P
Wtedy ja wkraczam do akcji i zjadam jeszcze żywego robala !Kiedy chrabąszcze latają nad ziemią ja oczywiście też je gonie ! Ale jest wtedy zabawa ! I o wpół do dziesiątej wędrujemy wszyscy do domu na spoczynek ! Takie dnie kochamm ! ;* Oczywiście nie wszystkie wyglądają tak samo . ;**
No niestety teraz pora na wiadomości negatywne :
;( Na szczęście są tylko dwie .. uhh..
Kilka dni temu Ela spostrzegła ,że z sutków leci mi mleko !!!
Okazało się ,że to ciąża urojona !Jeśli byście mogli napiszcie Eli w komach kiedy się ona skończy i co powinna mi ograniczać i wszystkie wskazówki dotyczące ciąży urojonej!
Druga zła wiadomość jest bardziej przerażająca ,a przede wszystkim smutna ;((Wczoraj wieczorem zdechł szczurek Cekinek [*] ! Tak go kochałam ! Tak lubiłam się z nim bawić ! Zawsze go przytulałam i lizałam ! A on odszedł z tego świata !Bardzo za nim tęsknię ! Jeszcze wczoraj nad ranem był w pełni życia i wyszedł ze mną na dwór .! Goniliśmy się razem na trawce ;((
O 21:00 zamiast łapać chrabąszcze byłam z Elą i Olą zakopać go na Promenadzie(łące i lesie).Niestety ziemia była cała w korzeniach i nie dało się kopać ,a było już ciemno !! Ela szybko wróciła do domu z prośbą do swojego taty ,aby poszedł z nią nad rzekę wrzucić ciałko szczurka do wody ! Ola poszła za ten czas spytać się mamy czy może przenocować u mnie i Eli . Ela z tatą i bratem poszła nad rzekę i wróciła chwile przed dziesiątą .Ola już u nas była . Ela bardzo płakała za Cekinem . On był jej bardzo bliski .Ale starała się być dzielna ,a jedynym jej wsparciem byłam ja !To chyba tyle i niedługo w naszym domu zawita nowy szczurek !
Więcej zdjęć w Galerii Bajeczki !


poniedziałek, 4 lipca 2011

Woda !

23 czerwca w czwartek ,rano dowiedziałam się ,że jadę nad wodę !
Moje pierwsze wrażenie nie było pozytywne.Woda nie kojarzy mi się dobrze.Nienawidzę kąpieli w wannie czy pod prysznicem.Także nie wiedziałam na początku co o tym dokładnie myśleć.Wolałam zaczekać aż będziemy nad tą wodą.
Jechałyśmy tramwajem z Eli koleżanką i jej mamą .Potem dołączyła do nas koleżanka od tej mamy.Wszystkie udałyśmy się przez łąkę .Nagle moim oczom ukazała się woda !Ale nie taka bez koloru jak leci w kranie .To nie była taka woda jaka leży w wannie.To była lepsza woda.O dziwnym kolorze ,którego nie potrafiłam określić !Podeszłyśmy do plaży i rozpakowałyśmy rzeczy.Oczywiście Ela zadbała o mnie i wzięła dla mnie kupioną w zoologicznym kostkę !Podała mi ją ,ale nie miałam w ogóle apetytu ciekawa wody ! Ela z przyjaciółką Elizą podeszły do wody i zanurzyła tam stopy.Ja powtórzyłam tą czynność i odkryłam ,że woda jest chłodna i całkiem miła w dotyku !;D Ela i Eliza weszły do kolan ,a ja tylko do swojej szyjki.Nagle zorientowałam się ,że fajnie tu pobrykać ! Zaczęłam skakać i chlapać wodą ,jednak jak weszłam troszkę dalej uniosłam się w górę !!! Postanowiłam tam nie wchodzić ,tylko dalej biegać i szaleć na brzegu z opiekunkami.Spędziłyśmy tam sporo czasu ,a potem Ela chciała zobaczyć jak zareaguję kiedy weźmie mnie na ,,moją głębszą,, (rozumiecie o co chodzi?).Zrobiła to ,a ja najspokojniej w świecie podpłynęłam do brzegu ;)) No ,a pod koniec pobytu Ela z Elizą cały czas przebywały na ,,swojej głębszej,, a ja biedna nie miałam co robić na brzegu . Postanowiłam popłynąć do dziewczyn i zawołać je na brzeg ,aby porzucały mi piłeczkę ! Ale było pisku ,ale mnie wycałowały ,kiedy zobaczyły ,że moja mordka wystaje z wody niedaleko ich ! Ela się zdziwiła ,że taki zmarzluch popłynął (i w ogóle odważył sie wejść tak daleko do wody)na głęboką.Zostałam też uwieczniona na zdjęciu jak płynę ,ale dodam je potem .
Przez ten czas co nie było mnie na blogu wyjechałam na wakacje na wieś ,ale to w następnym poście ;))
Pzdr . Bajeczka ! ;** :));D `